Harcerska Akcja Letnia 2024

Dobra zabawa, niekończąca się przygoda i wspomnienia na lata – tyle wystarczy, aby opisać tegoroczny obóz. Warto jednak przyjrzeć się bliżej temu, co działo się podczas dwutygodniowego wypoczynku w Piecach, który w tym roku rozpoczął się 8 lipca.

A jest się czemu przyglądać, ponieważ czas spędzony w lesie obfitował w rozmaite aktywności, kształcące kompetencje przydatne nie tylko na harcerskim szlaku, ale również w życiu codziennym.

Harcerze działali w trzech podobozach: najmłodszą i najliczniejszą zarazem grupę stanowiły zuchy, które na czas kolonii – trwającej krócej niż obóz starszych , bo tylko tydzień – przeniosły się do Bajdocji: krainy bajek i baśni, która w związku ze złowieszczym przybyciem Rumburaka znalazła się w potrzebie. Uratowanie i przywrócenie ładu w magicznym świecie nie przyniosło jednak zuchom większych trudności – co więcej, dało okazję do poznania siebie nawzajem, wspaniałej zabawy oraz pobudzenia kreatywności i ciekawości świata.

Następna grupa wiekowa na obozie to harcerze, którzy swój czas na obozie spędzili, poznając kulturę i obyczaje Słowian. Wśród licznych zajęć nie zabrakło budowania uli, tworzenia tematycznych strojów oraz bransoletek i licznych gier terenowych. Najważniejszym faktorem wpływającym na wyjątkowy odbiór obozu przez uczestników było jednak zgranie zespołu, jaki wspólnie z kadrą stworzyli. Podjęte podczas wyjazdu działania sprawiły, że wszyscy uczestnicy pionu harcerskiego uzyskali sprawność Zawodnika hobby horses.

Harcerze starsi, którzy – jak sama nazwa wskazuje – stanowili najstarszą grupę tegorocznego obozu, swoją obozową przygodę przeżyli w klimacie polskiej wsi. Na dożynkach zgłębili tajniki ekonomii skrytej w zarządzaniu fasolkową walutą, a w teatrze lalek sprawdzili swoje umiejętności aktorskie. Zaowocowało to zdobyciem przez wszystkich uczestników tego podobozu oraz członków jego kadry sprawności Lalkarza. Nie była to jednak jedyna zdobyta przez nich sprawność: harcerze starsi mogą bowiem poszczycić się również sprawnością Artysty.

Nad tym, aby obozowa machina ruszyła, a potem działała bez zarzutu, czuwało zgrupowanie. Dzięki jego członkom uczestnicy obozu mogli każdego dnia liczyć na gorącą wodę do mycia,  znakomite posiłki, stałą kontrolę pogody i opiekę nad bezpieczeństwem podczas zabawy w jeziorze, tak przyjemnej podczas lipcowych upałów. Wiele czynności budujących zaradność uczestnicy wykonywali jednak sami, począwszy już od najmłodszych z nich – zuchów. Ich inicjatywa została nagrodzona przyznaniem sprawności Sobierada. Starsi również nie próżnowali: samodzielnie rozłożyli namioty, zbili półki i codziennie (skoro świt) uczestniczyli w pomocy kuchennej. Najstarsi zaś samodzielnie zbudowali swoje łóżka.

 

Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Nie inaczej było z tegorocznym obozem, który niepostrzeżenie minął. W niedzielę, 21 lipca, uczestnicy powrócili do swych domów z bagażem nowych doświadczeń, znajomości oraz wspomnień na lata.

Wydarzenie było dofinansowane ze środków Gminy Wyszków.

 

Tekst: Bartosz Wyszyński

 

Zdjęcia: Uczestnicy i kadra oboz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *